Topnienie lodowców jest jednym z najpoważniejszych skutków globalnego ocieplenia, powodującym nie tylko podniesienie poziomu oceanów, ale także uwalnianie ogromnych ilości drobnoustrojów. W lodzie, przez tysiące lat, uwięzione były mikroby, z których wiele jest nieznanych nauce, a ich uwolnienie może stanowić poważne zagrożenie.
Badania nad tym zjawiskiem są porównywane do cofania się w czasie. Zamrożone mikroby mogą być źródłem nowych związków chemicznych, na przykład antybiotyków, ale niosą także ryzyko, ponieważ mogą wywołać choroby, które mogą zagrażać zdrowiu ludzi.
Naukowcy z Aberystwyth University przeanalizowali lodowce w Europie, Ameryce Północnej i Grenlandii, stwierdzając, że dalsze topnienie może uwolnić ogromne ilości mikroorganizmów. Nawet przy umiarkowanych zmianach klimatycznych, do środowiska może przedostać się 0,65 miliona ton komórek mikroorganizmów rocznie.
Szczególnie niebezpieczne mogą okazać się wirusy, które po uwolnieniu mogą szybko znaleźć nowego nosiciela, a ich wpływ na zdrowie ludzkie jest nieznany. Wiele z tych wirusów jest nieznanych nauce, co zwiększa ryzyko wystąpienia nieprzewidzianych chorób, a nawet kolejnych pandemii.
Przykład z Rosji
Przykładem takiej sytuacji była epidemia wąglika na Półwyspie Jamalskim w 2016 roku, kiedy fala upałów rozmroziła martwe renifery zakażone tą chorobą. Zarazki rozprzestrzeniły się wśród ludzi, powodując liczne infekcje. Podobne przypadki mogą się powtarzać, jeśli topnienie lodowców będzie postępować. Podobne przypadki mogą się powtarzać, jeśli topnienie lodowców będzie postępować, a wraz z nim na świat powrócą dawno zapomniane wirusy.