Mozilla została oskarżona o naruszenie prywatności użytkowników przeglądarki Firefox. Organizacja NOYB (None Of Your Business), założona przez aktywistę ochrony prywatności Maxa Schremmsa, złożyła skargę do austriackiego urzędu ds. ochrony danych, oskarżając Mozillę o śledzenie zachowań użytkowników na stronach internetowych bez ich zgody. I wygląda na to, że faktycznie tak jest!
NOYB twierdzi, że Mozilla wprowadziła funkcję zwaną „privacy preserving attribution” (zachowanie prywatności przy przypisywaniu reklam), która zmienia przeglądarkę Firefox w narzędzie śledzące, nie informując użytkowników wprost o tej funkcji.
Mozilla broni tej funkcji, argumentując, że ma ona pomóc stronom internetowym w zrozumieniu efektywności ich reklam, jednocześnie nie gromadząc danych o poszczególnych osobach. Mimo że jest to mniej inwazyjne niż tradycyjne śledzenie, NOYB twierdzi, że nadal narusza to prawa użytkowników wynikające z europejskich przepisów dotyczących prywatności. Głównym argumentem jest to, że funkcja ta została domyślnie włączona.
Felix Mikolasch, prawnik NOYB, skrytykował Mozillę, mówiąc, że „to wstyd, że organizacja taka jak Mozilla uważa, że użytkownicy są zbyt głupi, aby móc wyrazić zgodę lub niezgodę w takiej sytuacji”. Organizacja domaga się, aby Mozilla informowała użytkowników o przetwarzaniu ich danych, przełączyła system na opt-in (wymagający zgody użytkownika) oraz usunęła już przetworzone dane milionów użytkowników.