Najnowszym celem rosyjskiej cenzury, jak donosi dziennik biznesowy Kommersant, jest niezwykle popularna platforma komunikacyjna Discord, która według szacunków ma od 30 do 40 milionów użytkowników w Rosji, którzy odpowiadają za około 4% ruchu w aplikacji.
Pierwszy krok już został podjęty. Rosyjski regulator mediów, Roskomnadzor, wydał pięć oddzielnych decyzji dotyczących Discorda od 20 września, które mogą zostać wykorzystane jako uzasadnienie nadchodzącego zakazu (autorytarne reżimy uwielbiają biurokrację).
Kommersant cytuje anonimowe źródło rządowe, które mówią, że zakaz jest rozważany z powodu naruszeń rosyjskiego prawa. Oczywiście, te naruszenia nie zostały szczegółowo opisane i raczej nie będą. Źródło dodaje, że zakaz może zostać wprowadzony „w ciągu kilku dni”. Rosyjscy użytkownicy zgłaszali także okresowe przerwy w działaniu Discorda we wrześniu, a wielu z nich korzystało z VPN-ów, aby uzyskać dostęp do platformy, zarówno w wersji mobilnej, jak i internetowej.
Moskiewski sąd ukarał także Discord grzywną w wysokości 3,5 miliona rubli (37675 dolarów) za rzekome nieograniczanie dostępu do zabronionych informacji.
Widmo zakazu staje się coraz bardziej realne i jest kolejną odsłoną walki technologicznej podjętej przez rosyjskie władze, co jest następstwem inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Od tego czasu, reżim Putina zaczął dążyć do „cyfrowej suwerenności” poprzez krajowe firmy technologiczne i platformy, których Zachód nie mógłby łatwo zamknąć.
Działania te przybrały różne formy: od zakazywania korzystania z VPN-ów po potencjalne stworzenie narodowego silnika do gier. Reżim rozważał nawet stworzenie rosyjskiej wersji Valve.