Podczas wrześniowej powodzi, która nawiedziła południowo-zachodnią Polskę, naukowcy z Politechniki Wrocławskiej przeprowadzili badania wody z Odry. W ramach badań pobrano próbki wody z czterech lokalizacji: Odra-Potokowa, Odra-Czernica, Odra-Jaz i Odra-pl. Grunwaldzki. Analizy chemiczne i mikrobiologiczne wykazały znaczne przekroczenia stężeń niektórych pierwiastków, takich jak glin i żelazo, a także podwyższone poziomy azotu i fosforu, które mogą przyczyniać się do eutrofizacji.

Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej zauważyli, że powodzie przyczyniają się do wzrostu ilości zanieczyszczeń chemicznych i biologicznych w wodach rzek. Zanieczyszczenia te, w tym biogeny i metale ciężkie, podnoszone są z osadów dennych, co prowadzi do pogorszenia jakości wody i zmniejszenia ilości tlenu w ekosystemach wodnych.

Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne w zamkniętych akwenach, takich jak Morze Bałtyckie, gdzie ograniczona wymiana wód sprzyja gromadzeniu się zanieczyszczeń i intensyfikacji procesu eutrofizacji.

fot. pixabay

Profesor Katarzyna Chojnacka z Politechniki Wrocławskiej podkreśla, że powódź wprowadziła znaczny ładunek zanieczyszczeń do Morza Bałtyckiego, co może przyspieszyć zakwit sinic w sezonie letnim. Zanieczyszczenia te, pochodzące głównie z terenów rolniczych i przemysłowych, mogą utrzymywać się w wodzie przez dziesięciolecia, ze względu na ograniczoną wymianę wód Bałtyku z Morzem Północnym.

W związku z tym, konieczne jest podjęcie działań mających na celu redukcję dopływu zanieczyszczeń i ochronę ekosystemów morskich, aby zapobiec długotrwałym negatywnym skutkom dla rybołówstwa i turystyki w regionie. Czy uda się to zrobić? Szanse nie są za duże.

Arkadiusz Ogończyk

Arkadiusz Ogończyk

Redaktor prowadzący

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner