Rzućmy okiem na obraz.
Po włączeniu monitora kopara mi opadła (nie, nie jest to artykuł sponsorowany, po prostu to moje subiektywne odczucia). Dodam, że na starcie jeszcze nie grzebałem w ustawieniach (zresztą, zwykły zjadacz chleba, który nie będzie go wykorzystywał do obróbki grafiki spokojnie może pracować na proponowanych przez producenta trybach pracy, ewentualnie z indywidualną drobną korektą obrazu pod siebie). Jakość obrazu jest bardzo dobra. Kolory, ich głębia, kontrast, kąty widzenia – bajka. Nawet przechadzający się domownicy kątem oka zerkając wpadali w mały zachwyt 😀
W dzień wygląda to mniej więcej tak:
Z przodu:
Z góry:
Od dołu:
Z lewej strony (trochę dałem ciała, bo pod światło robiłem fotkę):
Z prawej strony (tak powinno wyglądać ujęcie z lewej strony):
Kolejna porcja zdjęć, tym razem z ciemnego pomieszczenia. Chyba te fotki najbardziej oddadzą, to co widzimy w realu (acz przypominam, to tylko zdjęcia, więc w 100% nie oddają rzeczywistości).
Z przodu:
Z prawej strony:
Z lewej strony:
Od dołu:
Czy AOC i2769VM cierpi na Backlight Bleeding (tzw. srebrzenie)? Gdy patrzymy centralnie na monitor, to nie wygląda to najgorzej. Srebrna poświata najmocniej widoczna jest w lewym, dolnym rogu. Co innego, gdy spojrzymy z innego kąta, wtedy robi się mniej przyjemnie. Na potwierdzenie moich słów fotki:
Widok z przodu:
Z boku (z tego ujęcia nawet widać, że srebrzenie wchodzi w odcień pomarańczy):
No i wisienka na torcie, ujęcie z góry:
Mały dramacik, ale dużo modeli opartych na IPS`ie w mniejszym lub większym stopniu zmaga się z tym problemem. Dorzucam jeszcze fotki geometrii obrazu i gradientu.