Cooler Master Test Bench Ver 1.0 – rzut okiem.
Już od pierwszego zetknięcia z opakowaniem dało się odczuć, że nie jest to produkt aktualnej oferty CM. Obudowa opakowana została w szary karton. Nie znajdziemy na nim sloganów reklamowych, kolorowych zdjęć i tym podobnych wynurzeń marketingowych. Opakowanie jest proste. Znalazły się na nim najważniejsze informacje na temat produktu oraz niewielkie obrazki prezentujące obudowę.
We wnętrzu znalazłem obudowę zapakowaną w folię i zabezpieczoną na narożnikach piankowymi ochraniaczami.
Wraz z obudową otrzymujemy komplet kołków dystansowych, plastikowych i metalowych oraz komplet śrubek.
A tak wygląda bench w liczbach:
Obudowa Cooler Master Test Bench | ||
Typ: | Midi Tower | |
Wymiary: (szer. x wys. x głęb.) | 200 x 115 x 282 mm | |
Waga: | 1,9 kg | |
Materiały: | SECC | |
Dostępne wersje: | Czarna | |
Kompatybilność z płytami głównymi: | ATX, mATX, Mini ITX, Pico-ITX, Nano ITX | |
Liczba zatok: | 1x 5,25″ i 2x 2,5″ dla HDD | |
Liczba zatok: | 1x 5,25″, 1x 3,5″, 1x 2,5″ | |
Przyciski na obudowie | Power i Reset | |
Po usunięciu folii oraz piankowych narożników okazuje się, że obudowa jest naprawdę niewielka. Moim zdaniem jest to jej niewątpliwym atutem. Mimo to obudowa oferuje wsparcie dla niemal wszystkich rozmiarów płyt głównych. Jest również lekka 1,9 kg, a to za sprawą materiału, z którego ją zbudowano, czyli blachy o grubości ok. 1 mm.
Na górze obudowy znajdziemy dwa, różnej wielkości otwory. Mogą one służyć do prowadzenia kabli zasilających, czy też sygnałowych do dysków lub napędu.
Na lewej stronie umieszczono specjalne otwory, dzięki którym do obudowy przykręcimy dyski i napędy. Niestety producent dostarczył jedynie śrubki w kolorze srebrnym, więc będą się one odznaczać na tle czarnego korpusu obudowy.
Po prawej stronie znajdziemy jedynie logo producenta. Otwór widoczny niemal w centralnej części powstał przez wygięcie fragmentu blachy do wnętrza obudowy. Dzięki niej możliwe jest przykręcenie zasilacza.
Front de facto nie istnieje, a jego miejsce „zajmuje” kolejny wygięty, tym razem ze spodniej części, fragment blachy. Na nim znalazło się miejsce dla dwóch przycisków /POWER, RESET/ oraz nazwy producenta. Jednocześnie, z tego punktu widzenia, można zauważyć jedyny, wewnętrzny element spajający górę z dołem obudowy. Ma on na celu usztywnienie całej konstrukcji oraz stanowi drugi punkt wsparcia dla zatoki 5,25′.
O tylnej ściance można powiedzieć jedynie tyle, że jej nie ma ;). Znajduje się tam wielki otwór, przez który można wprowadzić do obudowy zasilacz.
I wreszcie spód obudowy. Znajdziemy tam, umieszczony pod wentylatorem zasilacza, perforowany fragment blachy, dzięki czemu PSU nie pobiera powietrza z wnętrza. Niestety zabrakło jakiegokolwiek filtra przeciwkurzowego. Oprócz tego znalazło się tam kilka otworów umożliwiających montaż dysków. Obudowa stoi na czterech masywnych gumowych nogach.
Całość, jak już wspomniałem, utrzymana jest w czarnym kolorze. Jedynie pojawiające się logo CM są w kolorze srebrnym. Jakość powłoki lakierniczej nie budzi zastrzeżeń.