Montaż i nie tylko.
Do pierwszego montażu postanowiłem wykorzystać starą płytę główną GA-945GZM-S2. Jest to płyta w formacie mATX ,czyli wielkościowo jest zgodna z moją MSI Z170 Mortar. Do przytwierdzenia MOBO do obudowy możemy użyć metalowych, przykręcanych kołków dystansowych lub plastikowych kołków wciskanych. Ja zdecydowałem się na miks tych dwóch sposobów. Wykorzystałem 4 kołki metalowe i 2 plastikowe.
Na obudowie nie ma oznaczeń przy otworach, więc należy się wcześniej upewnić, że wybraliśmy właściwe miejsca. Następnie, dostarczonymi śrubami, należy przytwierdzić od spodu metalowe kołki. Gdy już to zrobiłem mogłem przystąpić do instalacji zasilacza. Skierowany wentylatorem ku dołowi zasilacz wsuwamy do wnętrza obudowy i zabezpieczamy go trzema śrubami.
Dostęp do dwóch znajdujących się po prawej jest całkiem wygodny, czego nie można powiedzieć o ostatniej znajdującej się za „panelem” z włącznikami. W obudowie można zainstalować nawet największe zasilacze, ale wszystkie konstrukcje, które będą miały powyżej 19 cm będą wystawać za obrys obudowy. W tym momencie warto pomyśleć o okablowaniu. Niezbędne przewody tj. 24 pin, 8 pin warto wyprowadzić nad top obudowy.
Gdy już to zrobimy możemy wreszcie przykręcić MOBO. Odległość między płytą główną a topem obudowy jest wystarczająca do prowadzenia okablowania, więc nie miałem problemów z jej dokręceniem.
Kiedy dotarłem do ostatniego kołka metalowego okazało się, że jest on znacząco przesunięty względem otworu w MOBO, aż do tego stopnia, że nie dało się go przykręcić. To niestety dość spory minus w kwestii wykonania.
Mimo tego, że postanowiłem się nie zrażać do tej konstrukcji, już przy kolejnym etapie wyszedł kolejny mankament testowanej obudowy. Po zainstalowaniu starego gt8800 okazało sie, że karta wspiera się jedynie na złączu PCI-E. Każde poruszenie obudową powodowało wyginanie się karty na boki.
Była to sytuacja nie do przyjęcia i tylko potwierdziła to, że obudowa była tworzona w czasach, kiedy podzespoły były znacznie mniejsze i lżejsze, a skoro o wadze mowa, to GT8800 został pozbawiony oryginalnego coolera i zaopatrzony w uniwersalny blok GPU od HK, przez co zyskał trochę na wadze. Brak skręconego kołka i wyższa masa karty spowodowały, że na powierzchni topu pojawiło się ugięcie. Zdecydowanie we wnętrzu zabrakło elementów usztywniających, dzięki którym taka sytuacja nie miałaby miejsca.
Długo nie myśląc postanowiłem naprawić wspomniane mankamenty. Dodatkowym obostrzeniem jakie przed sobą postawiłem był brak ingerencji w oryginalną konstrukcję obudowy.
Do budowy dodatkowych elementów postanowiłem wykorzystać kawałki aluminium o grubości 1 mm.
Szybkie cięcie, rozplanowanie otworów i już można przystąpić do wiercenia.
Kolejny etap to przymiarka powstałego elementu, o dziwo wszystko pasuje ;). Następnie należało użyć aluminiowej rurki, aby stworzyć właściwą podpórkę. Niestety moja rurka miała zbyt dużą średnicę a zależało mi na wykorzystaniu szybkośrubek do jej przykręcania. Wymyśliłem więc, że należy we wnętrzu rurki umieścić stare kołki dystansowe.
Dzięki takiemu rozwiązaniu, mogłem usztywnić GPU i teraz karta trzyma się sztywno, nie kołysze na boki. Kolejnym etapem prac było uniesienie zapadniętego topu. I tym razem wykorzystałem wspomnianą rurkę aluminiową.
Po docięciu na właściwą długość, została ona dokręcona do wcześniej wykonanego wspornika. Dzięki temu udało się naprawić kolejny problem jaki ujawnił się w testowanej konstrukcji.
Po zabiegach dostosowawczych, mogłem spokojnie zainstalować na test benchu właściwe podzespoły i dokonać pomiaru temperatur.