Były CEO Google mówi, że cele klimatyczne są nieosiągalne, więc powinniśmy zrezygnować z ochrony klimatu i dać wolną rękę firmom zajmującym się sztuczną inteligencją, aby to AI mogła rozwiązać problem globalnego ocieplenia.
Podczas szczytu Special Competitive Studies Project AI+Energy, były szef Google, Eric Schmidt, został zapytany o to, jak AI może zmniejszyć istniejące i przyszłe zapotrzebowanie energetyczne ludzkości. Schmidt stwierdził, że zapotrzebowanie na obliczenia dla AI, a co za tym idzie, na energię, jest „nieskończone” i kluczowym punktem jest to, że „nie osiągniemy celów klimatycznych poprzez oszczędność energii”.
Prowadzący zapytał: „Czy uważasz, że możemy zaspokoić potrzeby energetyczne AI, nie niszcząc całkowicie celów klimatycznych?” Schmidt odpowiedział: „I tak nie osiągniemy celów klimatycznych, bo nie jesteśmy wystarczająco zorganizowani, aby to zrobić. Wolę postawić na to, że AI rozwiąże ten problem, niż ograniczać AI i nadal mieć ten problem”.
Sztuczna inteligencja albo nas spali, albo ocali
Wygląda na to, że były szef Google opowiada się za rezygnacją z celów klimatycznych, aby zapewnić firmom AI wystarczającą ilość energii do realizacji ich ambitnych projektów. Co ciekawe, właśnie teraz w Google emisja gazów cieplarnianych wzrosła o 48% od 2019 roku, głównie z powodu rosnącego zapotrzebowania energetycznego ich centrów danych.
Schmidt kontynuował: „firmy zajmujące się AI potrzebują więcej miejsc do budowy swych centrów, więcej sposobów na realizację projektów oraz lepszych połączeń”. Schmidt obiecuje, że dzięki tym działaniom firmy AI sprawią, że systemy generowania energii będą o co najmniej 15% bardziej wydajne, a może nawet lepsze, co według niego przyniesie duże oszczędności dla sektora energetycznego.
Konfrontacja z prawdą
Porzucenie naszych celów związanych z emisją gazów cieplarnianych, aby przyspieszyć rozwój AI, wydaje się bardzo ryzykowne. Już w 1865 roku angielski ekonomista William Jevons zauważył, że ulepszenia silników parowych, które sprawiły, że zużycie węgla stało się bardziej efektywne, nie zmniejszyły zużycia paliwa. Wręcz przeciwnie – poprawa wydajności spowodowała wzrost popytu na węgiel. Ten fenomen, znany jako paradoks Jevonsa, może wystąpić również dzisiaj z energią i AI. Jeśli AI rzeczywiście sprawi, że produkcja energii będzie bardziej efektywna o 15%, może to prowadzić do wzrostu zapotrzebowania na energię, ponieważ jej cena spadnie.
Schmidt sam przyznał: „Ekonomia będzie tym kierować. Żadna duża firma nie chce mieć ogromnych rachunków za energię”. Dodał również: „Większość osób, z którymi rozmawiałem, mówi, że rachunek za energię staje się bardzo dużą częścią ich wydatków”.
Czy naprawdę powinniśmy powierzać naszą przyszłość decyzjom podejmowanym przez AI? Filmy z Hollywood wielokrotnie pokazywały, że powierzanie losów ludzkości sztucznej inteligencji może nie być najlepszym pomysłem.