Pierwsze wrażenie.
Genesis RX69 to klawiatura membranowa stylizowana na mechanika. Jednak, zanim przejdziemy do głównej bohaterki, parę słów o opakowaniu. Produkty Genesis, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, pakowane są zwykle w czarno – czerwone pudełka. Tak jest i w tym przypadku. Opakowanie ma matowo wykończone tło, na którym umieszczono błyszczące zdjęcie zawartości, dzięki czemu uzyskano ciekawy efekt trójwymiarowości. Na ściankach umieszczono wszystkie niezbędne informacje. Całość wygląda ciekawie i zachęcająco.
W opakowaniu, prócz klawiatury i instrukcji obsługi w kilku językach, nie znajdziemy innych akcesoriów.
Na początek trochę danych o produkcie:
Specyfikacja | |
Mechanizm klawiszy: | membranowe |
Profil: | wysoki |
Funkcja: | anti-ghosting |
klawisze multimedialne | |
7 kolorów podświetlenia | |
Długość kabla: | 180 cm |
Liczba przycisków: | 104 |
Obsługuje systemy: | Windows XP, Vista, 7, 8,10; Mac OS X 10.5 i nowsze; Chrome OS (PLUG&PLAY); Linux kernel 2.6+ (PLUG&PLAY) |
Wymiary: | 482mm/189mm/42mm |
Design klawiatury, o czym wspomniałem wcześniej , ma przypominać droższe modele mechaniczne. Zabieg ten wyszedł znakomicie. RX69 do chwili wciśnięcia klawisza wygląda jak rasowy „mechanik”. Dodatkowo ostre, ścięte krawędzie nadają urządzeniu „drapieżności” i nie pozostawiają złudzeń, że sprzęt ten przeznaczony jest dla graczy. Klawiatura utrzymana jest w czarnym kolorze i w większej części wykończona na półmat. Jedynie na narożnikach i na górnym wcięciu znalazły się błyszczące plastiki. Górną część korpusu osłonięto aluminiową „płytą” tworzącą niemal jednolitą powierzchnię – od podpórki na nadgarstki, aż do tylnych krawędzi klawiatury.
Zastosowanie takiego rozwiązania poprawiło wygląd i wytrzymałość urządzenia. Wszystkie 104 klawisze umieszczono na powierzchni wspomnianej płyty. Przez to wysoki profil klawiszy (skok klawiszy wynosi ok. 2mm) wydaje się jeszcze wyższy. Taki zabieg powinien ułatwić utrzymanie czystości między klawiszami oraz zapewnić ochronę przed przypadkowym zalaniem.
Ciekawym elementem ozdobnym są, umieszczone w górnym prawym rogu, diody informujące o trybie pracy klawiatury. Producent umieścił je w podwyższonych kopułkach, które wyglądają jak jakieś dodatkowe przełączniki.
Przyciski zgodnie z informacjami producenta wykonano w technologii „DOUBLE INJECTION”, co powinno wydłużyć żywotność nadruków. Symbole na klawiszach są wykonane prawidłowo i są czytelne, jednak podczas patrzenia pod pewnym kątem widoczne są elementy wewnętrzne klawisza, które ewidentnie przesłaniają swobodny przepływ światła z podświetlenia.
A skoro o podświetleniu mowa do dyspozycji mamy 7 kolorów oraz 8 trybów świecenia. Do ich zmiany wykorzystywana jest kombinacja klawiszy FN+(1-9).
Warto jeszcze wspomnieć, że kombinacja przycisku funkcyjnego z FN+ (F1-F12) daje nam dostęp do funkcji multimedialnych oraz szybkiego uruchamiania oprogramowania, tj. kalkulator, przeglądarka, Mój komputer.
Spód klawiatury wykonany jest w całości z plastiku. Posiada kilka przetłoczeń, dzięki czemu materiał nie ugina się pod naciskiem. Oprócz tego we wgłębieniach producent zastosował wykończenie w postaci struktury „plastra miodu”.
Produkt Genesisa spoczywa na czterech gumowych nóżkach, gdzie przednie są zdecydowanie większe od tylnych. Nie zabrakło także podnoszonych stopek, dzięki czemu możemy unieść tył klawiatury. Szkoda tylko, że stopki nie zostały wyposażone choć w kawałek gumy lub gąbki antypoślizgowej.
Sprzęt z komputerem łączy się za pośrednictwem elastycznego przewodu USB. Jego długość to 1,8m. Przewód ten został „ubrany” w ciekawie wyglądający czarno – czerwony oplot, a zakończony pozłacanym wtykiem USB 2.0.
Klawiatura to urządzenie typu Plug & Play, w związku z czym nie otrzymamy do niej żadnego oprogramowania. A szkoda. W kwestii jakości wykonania nie mam się do czego przyczepić. Widać, że Genesis cały czas pracuje nad swoimi produktami i wraz z nowymi modelami otrzymujemy produkty z dobrych materiałów i w przystępnej cenie.