Instalacja i użytkowanie.
Instalacja całego zestawu nie stwarza większych problemów. Kiedy już zdecydujemy się, gdzie chcemy przytwierdzić paski, wystarczy skorzystać z dołączonych kabli i połączyć wszystko w całość.
Należy przy tym pamiętać, żeby prawidłowo podłączyć okablowanie z taśmą. Każda złączka ma narysowane strzałki, a paski LED z jednej strony mają czarną linię. Jeśli podłączymy je w ten sposób, nic nie powinno wybuchnąć ;).
Jeszcze słów kilka o kablach. Szybko okazało się, że w przypadku mojej obudowy, a jest to NZXT S340, paski podłączone do kabli są zbyt długie i brzydko odstają. Po dłuższej walce udało się je opanować, ale moim zdaniem w zestawie powinny pojawić się także dodatkowo krótsze okablowanie. Następnie zająłem się podłączeniem sterownika do płyty głównej. Służy do tego kabel usb, który z jednej strony zaopatrzony jest w konektor wewnętrznego usb a z drugiej wtyczkę micro usb. Podłączenie nie powinno nikomu sprawiać kłopotów.
Na koniec przyszedł czas na połączenie taśmy LED ze sterownikiem. Wykorzystujemy do tego dwie, czarne czteroprzewodowe taśmy. Tu znowu musimy uważać na strzałkę, na jednej z wtyczek. Od strony sterownika kable zaopatrzone są w złączki z kluczem, więc nie ma możliwości odwrotnego zainstalowania.
Skoro wszystko już podpięte, trzeba gdzieś upchnąć nadmiar okablowania. Tu pomocne okazują się opaski zaciskowe. Chwila upychania i boki obudowy lądują na swoim miejscu. W końcu przyszedł czas na pierwsze uruchomienie komputera z nowym gadżetem. Po włączeniu zasilania diody ożywają i świecą jednostajnym, niebieskim światłem.
Oznacza to, że wszystko zostało prawidłowo podłączone. Do zarządzania oświetleniem służy oprogramowanie CAM, które jest do pobrania ze strony NZXT. Od pewnego już czasu korzystam ze wspomnianego softu do monitorowania systemu, więc w moim przypadku wymagany był tylko update oprogramowania o nową funkcję.
Uzupełniając informacje o sterowniku należy wspomnieć, że jest on zaopatrzony w dwa kanały, do których można podłączyć po 40 diod LED. Po odpaleniu zakładki HUE+, od razu można zobaczyć jaka ilość diod jest podłączona i do, którego kanału. Każdym z kanałów można sterować osobno. Po przejściu do konfiguracji, do dyspozycji dostajemy cztery zakładki. Pierwsza to predefiniowane style świecenia, w których możemy zmieniać kolory dostosowując je do naszych potrzeb.
Kolejna zakładka uzależnia kolor świecenia od temperatury GPU, CPU lub od ilości wyświetlanych FPS.
Następna zakładka umożliwia sterownie poszczególnymi diodami LED znajdującymi się na taśmie.
Ostania już zakładka, aktualnie jeszcze w fazie beta, daje możliwość świecenia w rytm muzyki.
Efekty podświetlenia każdy powinien ocenić samodzielnie, a wyglądają tak.