Policjant z Teksasu, korzystający z usługi AT&T FirstNet dla służb ratunkowych, doświadczył poważnego problemu z rachunkiem. Zamiast spodziewanych około 260 dolarów miesięcznie, otrzymał fakturę na 6223,60 dolarów. Powodem było błędne naliczenie opłaty – w wysokości 2 dolarów za megabajt, co dotyczyło 3,1 GB transferu.
Użytkownik, korzystający z pseudonimu „Usual-Guava-8899” na Reddit, opisał swoje doświadczenie w usuniętym już poście. Po przejściu na plan FirstNet, jego konto zostało na jeden dzień błędnie przeniesione na plan „płatność za użycie”. Spowodowało to naliczenie opłaty, która według AT&T wynikała z błędu systemowego.
Mimo zgłoszenia problemu do obsługi klienta i wizyty w fizycznym sklepie, rozwiązanie sprawy zajęło tydzień. Ostatecznie rachunek został anulowany, a klient otrzymał kredyt w wysokości 205 dolarów jako rekompensatę za niedogodności.
Reakcja AT&T
AT&T potwierdziło naprawienie błędu, wyrażając ubolewanie za niedogodności. Rzecznik firmy poinformował, że problem był wynikiem błędu systemowego i obecnie trwa analiza, jak do niego doszło.
Klient opisał jednak obsługę telefoniczną jako nieefektywną: agenci nie mogli znaleźć rachunku, który widział w swoim koncie online. Dopiero w sklepie stacjonarnym udało się zlokalizować błąd. Pracownicy polecili skontaktować się z biurem prezesa AT&T, co ostatecznie pomogło rozwiązać sprawę. Wcześniej jednak użytkownik mógł naprawdę obawiać się o swoje finanse…