Opakowanie i wygląd.
Genesis Vanad 750 dostarczany Nam jest w średnich rozmiarów kartonowym opakowaniu, które utrzymane jest w kolorystyce serii Genesis a więc w kolorach czerwonym i czarnym. W opakowaniu, poza testowanym urządzeniem, otrzymujemy kabel zasilający (kabel do Mouse bungee? Ale o tym za chwilę ☺ ) oraz papierową instrukcję. Pierwszy kontakt z urządzeniem jest przyjemnym odczuciem. Urządzenie jest koloru grafitowego z wstawkami wykonanymi z półprzeźroczystej pleksi (do tych wstawek jeszcze wrócę). Podstawa jest zbliżona kształtem do trójkąta ze ściętymi końcami a na jej górze znajduje się logo producenta. Vanad 750 jest dość ciężki (nie jest to jedynie wydmuszka wykonana z plastiku) a jego spód wykonany jest z tworzywa, który co prawda nie jest gumowy (chociaż z drugiej strony guma uniemożliwiłaby jakikolwiek ruch gdybyśmy chcieli zbyt zamaszyście wykonać ruch oskrzydlający, przez co mogłoby się to skończyć utratą fraga) ale nie pozwala Vanadowi jeździć po blacie biurka podczas ruchów myszką. Sam uchwyt trzymający kabel wykonany jest z gumy a jego budowa powoduje, że umożliwia ruch na boki lecz w pionie ruch jest ograniczony (dzięki czemu uchwyt nie opada samoczynnie pod wpływem ciężaru kabla).