Kingston HyperX Fury.
To jedyna pamięć w zestawieniu na widok, której powiedziałem: „wow, chcę ją mieć”. Niestety wspomniany efekt „wow” mija z chwilą wyjęcia HyperX’a z opakowania, ale zacznijmy od początku. Wymiary Kingston Fury to 60.23 mm x 21.40mm x 9.80mm. Jest też dość lekki, jego waga wynosi 10g. Do testów otrzymałem wersję czarną, wykonaną z matowego plastiku, z błyszczącymi wstawkami. Dostępne są trzy rodzaje wstawek: czarna, niebieska oraz czerwona, kolor jest zależny od pojemności. O pojemności informuje również jedyny biały napis widniejący na pendrivie, który wygląda jakby trafił na to miejsce przez przypadek. Materiał z jakiego wykonano pamięć oraz niewielka waga urządzenia niszczą pierwszy pozytywny efekt „wow”.
W pamięci zabrakło diody informującej o stanie pracy. W ofercie Kingstona znajdziemy modele z serii HyperX Fury o pojemnościach 16GB (49 zł), 32GB (79 zł), 64GB (159 zł). Na stronie internetowej Kingston zadeklarował transfery rzędu: odczyt 90 MB/s, zapis 30 MB/s.