Test słuchawek Somic G925

Opakowanie i wygląd.

Słuchawki docierają do Nas w kartonowym opakowaniu, które z prawej strony ma okno. Przez okno możemy zobaczyć część słuchawek. Opakowanie utrzymane jest w „gamingowej” kolorystyce czyli czerwono-czarnej. Same słuchawki są czarne z pomarańczowymi wstawkami.

Słuchawki są nauszne, sądząc po budowie są typu otwartego a więc przy dłuższym graniu/słuchaniu nie będziemy odczuwać dyskomfortu związanego z brakiem wentylacji. Ich wygląd może przywołać Nam na myśl niektóre modele SteelSeries. Nauszniki pokryte są miękką, skoropodobną okładziną, która dobrze przykrywa małżowinę uszną. Wewnątrz nausznika znajdziemy pomarańczowy, cienki materiał. Pająk stanowią dwa plastikową pręty, dość elastyczne. Regulacją nie musimy się przejmować ponieważ jest ona automatyczna i dostosowuje się do wielkości Naszej głowy. Plus za pomysłowość! Górna część słuchawek wykonana jest z gumowanego materiału i posiada wytłoczone logo producenta.

Na lewym nauszniku znajduje się mikrofon na pająku. Pająk ten możemy dowolnie zginać a samo mocowanie mikrofonu w nauszniku jest obrotowe. Szkoda, że producent nie pomyślał tutaj nad płynniejszym rozwiązaniem bo obecne ma dość wyczuwalne skoki. Ale w tej cenie zawsze trzeba iść na jakieś kompromisy.

Całości dopełnia pomarańczowy przewód słuchawkowy w oplocie. Na przewodzie znajduje się pokrętło regulacji głośności oraz wyłącznik mikrofonu. Kabel zakończony jest dwoma końcówkami – słuchawkową i mikrofonową.

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner