Rodzina Trumpów zapowiedziała premierę własnego smartfona – modelu T1, nazywanego również „Trump Phone”. Urządzenie wyróżnia się złotym wykończeniem i patriotycznym marketingiem, jednak jego prawdziwe pochodzenie budzi liczne wątpliwości. Mimo obietnic Donalda Jr. i Erica Trumpa o „amerykańskiej produkcji”, T1 niemal na pewno nie powstaje w USA, a cała infrastruktura potrzebna do stworzenia w pełni amerykańskiego telefonu praktycznie nie istnieje.
Telefon wyposażony jest w 6,8-calowy ekran AMOLED, 12 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej. Z tyłu znajdziemy potrójny aparat z głównym sensorem 50 MP, a z przodu kamerę 16 MP. Brakuje natomiast informacji o procesorze – co może sugerować, że pochodzi on z zagranicy, jak większość układów stosowanych w smartfonach.
Gdzie naprawdę powstaje Trump Phone?
Eksperci branżowi podejrzewają, że T1 to zmodyfikowana wersja taniego telefonu Revvl 7, produkowanego przez chińską firmę Wingtech, lub bliźniaczo podobnego modelu Coolpad X100 – także produkowanego w Chinach. Oba telefony mają zbliżone parametry i wygląd, a ich ceny detaliczne oscylują wokół 200 dolarów.
Twierdzenie o amerykańskiej produkcji może być problematyczne z prawnego punktu widzenia. Federalna Komisja Handlu (FTC) ściśle reguluje oznaczenia typu „Made in America”. Aby legalnie umieścić takie hasło na produkcie, niemal wszystkie jego komponenty muszą być wyprodukowane w USA – co jest obecnie praktycznie niemożliwe w przypadku smartfonów. Nawet firma Purism, która jako jedna z nielicznych produkuje elektronikę w USA, nie może korzystać z pełnego oznaczenia „Made in America” i stosuje alternatywne etykiety, jak „Made in America Electronics”.
Trump Phone, zapowiedziany na wrzesień, najprawdopodobniej nie spełnia tych wymagań. Nawet jeśli końcowy montaż zostanie przeniesiony do USA, nie wystarczy to, by urządzenie faktycznie uznać za amerykańskie. Współczesna elektronika to produkty globalne — niezależnie od koloru obudowy czy politycznych haseł.