W wyniku fatalnej premiery Cyberpunk 2077 studio CD Projekt RED zrujnowało swoją reputację, która została zbudowana na Zachodzie głównie dzięki Wiedźmin 3: Dziki Gon. Polska firma spróbuje naprawić nadszarpniętą renomę, ale jak przyznaje, może to być misja nieudana.
Cyberpunk 2077 w dniu wydania był w tragicznej formie, szczególnie na konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One. W efekcie Sony usunęło grę z platformy PS Store do czasu jej naprawienia, a tytuł powrócił do sklepu w czerwcu 2021 roku. CD Projekt RED przez lata odrobił lekcję i wyeliminował błędy, a także zastosował konieczne ulepszenia. w Cyberpunk 2077 można grać już bez wstydu, ale sama firma ma świadomość, że utraconej reputacji może nigdy nie odzyskać.
W rozmowie z serwisem Eurogamer przyznał to dyrektor generalny CD Projekt Michał Nowakowski. „Pewne elementy można naprawić, ale niektóre aspekty wizerunku firmy prawdopodobnie już nie wrócą” – powiedział Nowakowski. Bardziej optymistycznie nastawiony jest z kolei Paweł Sasko, zastępca dyrektora gry. Deweloper powiedział, że dodatek Cyberpunk 2077: Phantom Liberty już znacząco poprawił reputację CD Projekt RED.
Jego zdaniem część graczy może im już nie zaufać, lecz liczy, iż mimo tego zdołają przekonać sceptycznych graczy swoją pracą. „Musimy przekonać ludzi swoją pracą, zamiast karmić ich pustymi słowami” – powiedział Sasko. Nadzieją na lepsze jutro, która ma zmazać plamę po premierze CP 2077 jest Wiedźmin 4 i kontynuacja Cyberpunka 2077.
Uważacie, że te projekty to być albo nie być CD Projekt RED? Na werdykt przyjdzie nam poczekać, bowiem Redzi nie chcą spieszyć się z premierą nowych gier i nic dziwnego skoro spalili się na pospiesznym debiucie Cyberpunka 2077.