Dream Machines DM2 COMFY – test polskiej myszki dla graczy

Użytkowanie i testy.

Mysz jest typu plug & play, czyli zaraz po wyjęciu z opakowania i podłączeniu do komputera jest gotowa do użytkowania. Brak dedykowanego oprogramowania ma swoje plusy i minusy.
Do minusów można zaliczyć np. brak możliwości zarządzania myszką, wyłączania podświetlenia oraz programowej zmiany dpi myszy itp. Skoro o podświetleniu mowa, to do dyspozycji mamy pięć kolorów, których zmiana równoznaczna jest ze zmianą dpi myszy. I tak: 400 DPI kolor czerwony, 800 DPI kolor niebieski, 1600 DPI kolor zielony, 3200 DPI kolor fioletowy, 5000 DPI kolor pomarańczowy. Samo podświetlenie nie jest intensywne i nie razi w oczy, choć brak możliwości jego wyłączenia może czasami dokuczać.

Kształt i wielkość DM2 COMFY wymusza trzymanie jej zgodnie z chwytem „palm”, czyli cała dłoń powinna spoczywać na myszce. Tak też było w moim przypadku. Mysz prawie idealnie leżała w dłoni, choć dla mnie wydaje się trochę zbyt krótka, bo do precyzyjnego i szybkiego wciskania górnych klawiszy musiałem zginać palce wskazujący i serdeczny.

Taki sposób trzymania myszy był na tyle naturalny i komfortowy, że nawet po kilku godzinnych rozgrywki nie czułem zmęczenia w nadgarstku.

Testy syntetyczne

  • Interpolacja- brak, sensor spokojnie daje sobie radę z dpi powyżej 7000 w przypadku DM2 ograniczono je do 5000.
  • Prędkość myszy, pokazuje z jaką szybkością można przesuwać mysz, aż do momentu, kiedy sensor przestanie prawidłowo rejestrować ruch . W całym zakresie dpi sensor spisywał się bardzo dobrze.

  • Predykcja, oznacza zdolność sztucznego  przyciągania (poprawiania) wskaźnika podczas szybkich ruchów do osi X, Y, dzięki czemu kreski wychodzą prostsze.
  • Jittering (tzw. szum), niskiej częstotliwości powoduje powstawanie fal podczas rysowania linii, wysokiej częstotliwości przejawia się drganiami kursora.   

Jak widać predykcja i jittering nie występują.   

W grach takich jak Wiedźmin III, czy Rise of the Tomb Raider  mysz sprawowała się  wyśmienicie. Sensor działał precyzyjnie. Nie zaobserwowałem żadnych opóźnień czy niekontrolowanych ruchów  wskaźnika. W grze Tom Clancy the Division doceniłem  natychmiastową reakcję przycisków głównych, które pozwalały skutecznie razić wrogów seriami, jak i pojedynczymi strzałami. Błyskawiczne przełączanie między trybami dpi, wygodny chwyt w połączeniu z małą wagą myszy, zapewniały bardzo dobrą kontrolę. Jedyne do czego nie mogłem się przyzwyczaić to ślizgacze, które w połączeniu z moją podkładką SteelSeries Qck  stawiały trochę  zbyt duży opór.

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner