Dragon Age: The Veilguard nie zapowiada się na razie na hit, ale dla BioWare może być najważniejszą stawką w historii studia. Stawką jest przetrwanie.
BioWare przez lata dostarczył nam sporo udanych serii gier takich jak Baldur’s Gate, Neverwinter Nights czy Mass Effect. W ostatnim czasie, zwłaszcza po kiepskim debiucie Mass Effect: Andromeda, studio, które w 2025 roku będzie obchodzić 30-lecie istnienia, nie miało zbyt udanych projektów. Dlatego Dragon Age: The Veilguard to karta mogąca zaważyć na przyszłości BioWare. Fani oraz eksperci obawiają się, że jeżeli Dragon Age: The Veilguard nie odniesie sukcesu to pogrzebie swoich twórców.
Eksperci, z którymi rozmawiał Bloomberg zgodnie uważają, że gra może toczyć się o najwyższą wręcz stawkę – przetrwanie. „Fani studia i eksperci obawiają się, że jeżeli Dragon Age: The Veilguard nie spełni oczekiwań, może to oznaczać koniec studia z siedzibą w Edmonton w Albercie”.
Oczywiście to najgorszy scenariusz. Wątpliwe, by Electronic Arts zamknęło firmę, która pracuje nad istotną marką, jaką jest Mass Effect.
Zawsze jednak może dojść do poważnych przetasowań i zmian nawet na szczytach władzy BioWare. Jednak na razie nie zapowiada się, by nowy Dragon Age został uznany za porażkę.