Vince Zampella, CEO Respawn Entertainment w rozmowie z serwisem IGN ujawnił pierwsze informacje o nowej grze Battlefield. Udostępniono także oficjalną grafikę koncepcyjną, o której szerzej pisaliśmy tutaj. Tymczasem dziennikarz Tom Henderson podał więcej szczegółów dotyczących projektu.
Według relacji leakera Toma Hendersona, Battlefield 7 w porównaniu do kilku poprzednich odsłon zaoferuje kampanię fabularną, która, co niektórym może się akurat nie podobać, nie ukaże wielkiego, globalnego konfliktu np. Rosja vs NATO, a wojnę prywatnej firmy wojskowej z krajami NATO. Produkcja odejdzie od klimatów I i II wojny światowej, jak również akcji umieszczonej w przyszłości, którymi karmiła nas na przestrzeni minionych lat.
Akcja historii ma zostać umieszczona między 2027 a 2030 rokiem. Podczas tej przygody zwiedzimy różne kraje, jednymi z nich ma być zaprezentowany na oficjalnej grafice Gibraltar. Trafimy też do Stanów Zjednoczonych.
Jeśli chodzi o tryb wieloosobowy, Battlefield 7 zaproponuje na start 45 różnych typów broni oraz 10 map. Lokacje będą mniejsze oraz lepiej zorganizowane i zapewnią intensywniejszą rozgrywkę.
Powróci tryb battle royale, który jest dostępny w Battlefield 5, lecz sukcesu nie odniósł. Tym bardziej dziwi decyzja o dodaniu tego wariantu rozgrywki, skoro już raz EA DICE w okresie jego największej popularności się na nim przejechało.
Z drugiej strony przykład Call of Duty: Warzone pokazał, że jednak da się, więc może deweloperzy podążą w kierunku konkurenta, co ma większy sens.
Przebudowany będzie system destrukcji otoczenia, który umożliwi niszczenie większej liczby obiektów z jeszcze większą dokładnością.
Sama grafika koncepcyjna daje do zrozumienia, że klimat będzie taki jak w Battlefield 3 i 4. Oprócz walk morskich nie zabraknie pojedynków helikopterów, a nawet katastrof naturalnych.
Aktualnie EA DICE pyta wybranych graczy, jaki tytuł nadać nowej odsłonie serii i wśród opcji rozważane są „Battlefield 7” albo po prostu „Battlefield”.
Premiera gry odbędzie się w 2025 roku.