Samsung S27E370D – recenzja monitora multimedialnego

Obraz.

Ostatni raz styczność z monitorem Samsunga miałem za czasów CRT`ków. Mam jednak w domu TV LED tej marki, ze średniej półki i nie mam najmniejszych zastrzeżeń co do wyświetlanego obrazu. Tego samego spodziewałem się po S27E370D opartym na PLS i po pierwszym włączeniu się nie zawiodłem – Samsung stanął na wysokości zadania. Dokonując drobnych korekt w ustawieniach (wszak w menu nie ma za wiele do grzebania) osiągnąłem zadowalający efekt. Kolory są żywe, naturalne, detale wyraziste i ostre. To wszystko ma jednak miejsce, gdy siedzimy na wprost monitora. Wraz ze wzrostem kąta patrzenia obraz powoli traci na jakości. Pod tym względem jest to chyba najsłabszy IPS/PLS jaki widziałem.

Z jasnością też bym przesadnie nie szarżował, bo ustawienie jej na 100% może wypalić nam oczy (na co dzień miałem ustawioną na 30-50%) : )

Czerń jak na PLS`a prezentuje się przyzwoicie. Nie jest to idealna czerń, ale na zdecydowanej części matrycy ma ona jednolity odcień. Największe przebarwienia widać w lewym, dolnym rogu. Przy ustawieniu jasności na poziomie 30% prezentuje się ona następująco (widok na wprost monitora):

Wraz ze wzrostem kąta widzenia efekt srebrzenia się nasila:

Czas reakcji widać, że jest odrobinę lepszy niż u konkurencyjnych modeli. W czasie testów PixPerAn czas reakcji matrycy ustawiłem na najszybszy.

Na koniec jeszcze dodam kontrastu oraz gradientu.

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner