Team Genesis – nie tylko mężczyźni grają w Counter Strike’a

W środowisku zdominowanym przez mężczyzn, one nie ulegają szkodliwym stereotypom i robią po prostu swoje. Tak się bowiem składa, iż Team Genesis na scenie Counter Strike’a poczyna sobie coraz śmielej i wcale nie zamierza zwalniać tempa.   

Każda z nich rozpoczynała przygodę z grami w bardzo młodym wieku. Niekiedy do świata CS-a wciągnęli je bracia, z kolei iXoRia dryg do FPS-ów zawdzięcza swojemu tacie, z którym początkowo grywała Call of Duty. Jednak od okazyjnego biegania z AK-47 po Dust II, do regularnego stawania w turniejowych szrankach, wciąż daleka droga.

Jak więc doszło do powstania Team Genesis? Jak to się stało, że Sylwia „Sy$ka” Jędrzejczak, Sandra „frida*” Wojnowska, Martyna „iXoRia” Stróżyńska, Małgorzata „Goś” Czernecka i Karolina „Liina” Kasprzyk stanęły razem na wirtualnym polu bitwy?

Pierwsze starania   

Wszystko zaczęło się od Sy$ki i Fridy*, które już w październiku ubiegłego roku podjęły próbę stworzenia zespołu. Wtedy z tych starań nic nie wyniknęło. Później jednak przyszedł styczeń 2016 i eliminacje do IEM. Do Sylwii i Sandry dołączyły Goś i Liina i wraz z jeszcze jedną zawodniczką próbowały wywalczyć prawo do wzięcia udziału w tej niezwykle prestiżowej imprezie. Przez następne miesiące doszło jeszcze do kilku przetasowań – m.in. w drużynie pojawiła się iXoRia – by wreszcie w ogniu walki mógł wykuć się właściwy skład. A gdy na dodatek pojawił się sponsor tytularny w postaci Genesisa, ekipa mogła ruszyć z impetem.

Graczki – do tej pory znające się z sieci i kilku imprez CS-owych – stopniowo zaczęły „docierać się”. Sy$ka objęła przywództwo w samej grze, a frida* wzięła na siebie wszelkie sprawy organizacyjne.

Czas więc przyjrzeć się, jak życie żeńskiej ekipy CS wygląda w praktyce.

Ta okropna sesja

Członkinie Team Genesis starają się grać po 3-4 godziny dziennie. Dziewczyny muszą wirtualną aktywność dzielić z innymi obowiązkami, w tym głównie pracą i uczelnią. To im jednak nie przeszkadza, bo Counter Strike’a traktują nie jak obowiązek, ale pasję.

Mimo to pogodzić to wszystko ze sobą ciężko. Turniejów on-line jest mnóstwo, a Team Genesis stara się brać udział w jak największej ich liczbie.

– Ostatnio jest nawet tak, że rozgrywamy więcej oficjalnych spotkań niż robimy treningów – przyznaje Goś.

Gorzej, gdy np. na horyzoncie pojawia się okres sesji na studiach i część zespołu zamiast siać postrach na serwerach, musi więcej czasu poświęcić na siedzenie z nosem w książce.

Czy sytuacja zmieniłaby się, gdyby dziewczyny zajęły się CS-em zawodowo? Problem w tym, że żeńska scena Counter Strike’a dopiero raczkuje i póki co ciężko nawet o tym myśleć. Zwłaszcza, że wiele osób wciąż nie chce przyjąć do wiadomości, iż kobiety mogą grać równie dobrze co faceci.

Baby do kuchni?

Wbrew temu, co można by sądzić, grających kobiet nie jest znowu tak mało. Zdecydowana większość z nich traktuje jednak granie wyłącznie jako rozrywkę.

– Znam dużo dziewczyn, które grają, ale są to osoby, które robią to wyłącznie dla przyjemności – twierdzi iXoRia.
Inną sprawą jest to, iż w sieci aż roi się od dzieciaków, którzy wręcz szczycą się swoim lekceważącym stosunkiem do żeńskich teamów.
– Na szczęście na LAN-ach tak już nie jest, mało kto bowiem odważy się podejść i powiedzieć to wszystko w twarz – dodaje Martyna.

Jeśli już przy LAN-ach jesteśmy, warto im teraz poświęcić nieco więcej uwagi.

Hej ho, na LAN-a by się pojechało!

LAN-y to doskonała okazja do rozmowy i wspólnego zastanowienia się, co w grze Team Genesis wymaga jeszcze poprawy. Dziewczyny pochodzą z różnych miast i nie mogą widywać się na co dzień, a próba dojścia do wspólnych wniosków w czasie dyskusji w sieci, kończy się różnie.

– Przez neta to jest tak, że czasem jedna się obrazi i wyjdzie – śmieje się Małgorzata Czernecka.

Jednak LAN to przede wszystkim możliwość nabycia cennych doświadczeń, podpatrzenia na żywo wielu topowych zawodników, jak i po prostu miejsce, gdzie można poznać nowych, naprawdę fajnych ludzi.

– Super, wreszcie zobaczyć osoby, które do tej pory znało się tylko z sieci – mówi Sy$ka.

Dziewczyny deklarują nawet, iż każda z nich byłaby w stanie pojechać na LAN-a w charakterze wyłącznie widza, byle tylko móc po raz kolejny zanurzyć się w tej cudownej atmosferze.

No to niby co, prócz codziennych obowiązków, stoi na przeszkodzie, by jeździć po Polsce i zaliczać kolejne imprezy LAN-owe? Oczywiście taką barierą są pieniądze.

Wystarczy być dobrym

Wzięcie udziału w LAN-ie to spory koszt. Trzeba opłacić dojazd, nocleg, wyżywienie… Tu właśnie z pomocą dziewczynom przyszedł Genesis, producent sprzętu gamingowego. Popularna firma nie tylko dostarczyła graczkom klawiatury, myszki itd., ale również zaczęła pomagać w organizowaniu wyjazdów. Współpraca między dziewczynami a Genesis jest też doskonałym przykładem na to, że często wystarczy dobrze grać, by zostać zauważonym przez potencjalnych sponsorów. Propozycja sponsoringu wyszła bowiem ze strony producenta.

Każdy, kto chce zobaczyć, jak Team Genesis prezentuje się w akcji, ma ku temu wiele okazji: wystarczy śledzić profile Sy$ki, fridy*, lub oficjalnego komentatora drużyny, Leszka „MED” Bagnuckiego, którzy udostępniają stream z każdego spotkania genesisowej ekipy. Dziewczyny być może pojawią się także na sierpniowym LAN-ie w Olecku.

Tak czy inaczej pewnie jeszcze niejeden raz przyjdzie nam usłyszeć o Team Genesis. Jego czas właśnie nadszedł.

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner