Ubisoft, dawniej jeden z najbardziej cenionych twórców gier, zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. W ciągu ostatnich pięciu lat wartość firmy spadła o 80%, co budzi poważne obawy o przyszłość studia.

Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że w ciągu ostatniego roku straciła aż 47% swojej wartości. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, Ubisoft może zostać zmuszony do ogłoszenia bankructwa w 2025 roku.

Ubisoft stoi za seriami gier, takimi jak Assassin’s Creed, Far Cry i Watch Dogs. Mimo to, firma nie zdołała ostatnio wyprodukować hitów, które zyskałyby uznanie fanów. Produkcje takie jak Star Wars Outlaws, Skull and Bones, Avatar: Frontiers of Pandora oraz Prince of Persia: The Lost Crown nie spełniły oczekiwań inwestorów.

Wynikiem tego, Ubisoft obecnie zmaga się z ogromnym zadłużeniem. Według najnowszego raportu finansowego, dług netto firmy wynosi 1,1 miliarda euro (non-IFRS) oraz 1,4 miliarda euro (IFRS). Szczególnie niepokojące jest to, że zadłużenie wzrosło o 880 milionów euro w ciągu jednego roku, co wskazuje na brak odpowiednich zysków niezbędnych do prowadzenia działalności.

Nadzieje na przyszłość?

Głównym powodem trudności Ubisoft jest oddalenie się od oczekiwań swojej społeczności. Fani od lat domagają się powrotu do korzeni serii Assassin’s Creed, ale nadchodzący tytuł, Assassin’s Creed Shadows, już spotkał się z krytyką. Premiera gry została przesunięta, a jej sukces może być kluczowy dla przyszłości firmy.

Dodatkowo, niedawne fiasko gry xDefiant oraz ogromne straty związane z Skull and Bones (którego koszt oszacowano na 850 milionów dolarów) pogłębiają problemy firmy. Chociaż pojawiają się plotki o potencjalnym przejęciu Ubisoft przez Tencent, taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny przed ewentualnym bankructwem.

Znając jednak życie, jest to za duża firma, by upaść po dwóch latach problemów – pewnie na horyzoncie jest jeszcze jakieś inne wyjście…

Arkadiusz Ogończyk

Arkadiusz Ogończyk

Redaktor prowadzący

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner