Gdy po czterech latach prac nad The Last of Us: Fractions, które było oryginalnie trybem multiplayer do The Last of Us Part 2, skasowano projekt, nie brakowało głosów zdziwienia. Nowe informacje wskazują jednak, że był to dla Naughty Dog konieczny ruch, by studio mogło dalej istnieć.
Pierwsza część The Last of Us miała bardzo grywalny multiplayer – zatem tego samego oczekiwano po kontynuacji. Wraz z rozrastaniem się warstwy fabularnej TLoU2, równocześnie rozrastał się także jej tryb wieloosobowy. Projekty nabrały takich rozmiarów, że zdecydowano się je rozdzielić i przez cztery lata nad Fractions, będące już osobną grą-usługą pracowały setki osób. W grudniu 2023 zdecydowano się jednak skasować ten tytuł.
Dlaczego do tego doszło? Poza wyzwaniami, jakie niesie stałe wsparcie gier online i szczególnej jakości, jakiej gracze oczekują od tytułów Naughty Dog, szefowie firmy zdali sobie sprawę, że inwestując dalej w tę grę, mogą przestać być studiem, które robi fabularne przygody dla jednego gracza. Stałoby się tak gdyby odnieśli sukces (i musieli cały czas rozwijać TLoU Fractions), i gdyby projekt był porażką (jego koszt był tak duży, że prawdopodobnie nie przetrwaliby takiej sytuacji).
W ostatnich latach wiele razy widzieliśmy scenariusz, w którym studio znane z bardzo dobrych tytułów dla jednego gracza zostaje przez wydawcę wrzucone na karuzelę gier-usług i się epicko na tym wykłada (vide Anthem, czy Avengers). Dlatego cieszy, że Naughty Dog jest świadome tego skąd bierze się ich reputacja i tego co najbardziej chcą robić i wybrali drogę tworzenia tytułów single player.
…ciekawe tylko czy zdążą cokolwiek wydać na PlayStation 5, zanim wyjdzie PS6.