Popularność detergentów z Niemiec w Polsce wynika z przekonania, że produkty te są skuteczniejsze i bardziej wydajne niż ich odpowiedniki dostępne w kraju. Przez lata to przeświadczenie rosło, jednak ostatnie badania sugerują, że różnice w jakości mogą być mniejsze niż wielu konsumentów sądzi.
Na przestrzeni lat pojawiły się liczne analizy porównujące skuteczność chemii gospodarczej z Polski i Niemiec. Badania Fundacji Pro-Test z 2009 roku wykazały brak istotnych różnic w jakości pomiędzy proszkami do prania obu rynków. Inne testy, jak te przeprowadzone przez Instytut Badawczy ABR SESTA w 2018 roku, wskazały pewne rozbieżności w składzie, jednak nie zawsze miały one wpływ na efektywność produktów.
Rola preferencji i wymagań środowiskowych
Czasem odmienny skład produktów wynika z dostosowania ich do lokalnych preferencji konsumenckich. Przykładowo, produkty spożywcze mogą mieć inne składniki słodzące na różnych rynkach. Tego rodzaju różnice, zdaniem ekspertów, niekoniecznie oznaczają gorszą jakość produktów, lecz próbę dostosowania się do regionalnych wymagań czy oczekiwań.
Unia Europejska, reagując na problem tzw. podwójnej jakości produktów w różnych krajach, wprowadziła dyrektywę Omnibus. W Polsce obowiązuje ona od stycznia 2023 roku i zakłada ochronę konsumentów przed wprowadzaniem w błąd na temat jakości produktów. Ma to pomóc zapewnić, że produkty dostępne w Polsce będą takie same, jak te sprzedawane w innych krajach UE.
Co dalej?
Wątpliwości związane z jakością chemii gospodarczej dostępnej w Polsce warto zgłaszać do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W opinii specjalistów, brak różnic w jakości powinien wynikać z przepisów unijnych, a nie subiektywnych ocen. Zatem żyjemy w momencie, w którym to prawo reguluje to, że nie możemy otrzymywać „gorszej chemii” niż inne państwa Unii Europejskiej.