Grożenie innym ludziom czy firmom nie popłaca, a na własnej skórze przekonał się o tym pewien mężczyzna, który wysłał do pracowników Nintendo 40 gróźb. Za to został ostatecznie skazany.

Nintendo nie odpuszcza nie tylko modderom, ale także osobom, które po prostu łamią prawo i grożą innym. Pewien 27-letni mężczyzna wysłał w zeszłym roku do pracowników 40 gróźb, grożąc im śmiercią czy podłożeniem bomby w miejscu, gdzie miało się odbyć wydarzenie Nintendo Live Tokyo. Nintendo nie zostawiło tego bez konsekwencji i zdołało wraz z organami ścigania namierzyć oraz doprowadzić do aresztowania, a teraz do skazania „żartownisia”.

 

Mężczyzna został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata. W sądzie odczytano oświadczenie pracownika Nintendo, w którym stwierdził, iż groźby go przeraziły i przypomniały podpalenie Kyoto Animation Studio 1 w 2019 r., w wyniku którego zginęło 36 osób, a kolejne 34 zostały ranne. Przed tym atakiem Kyoto Animation otrzymał wiele gróźb śmierci.

Korporacja nie zdradzała wielu szczegółów, lecz nie chciałaby cokolwiek stało się jej przedstawicielom. Dlaczego 27-latek w ogóle kierował te groźby w stronę Nintendo? Otóż był niezadowolony ciągłym przegrywaniem w grach sieciowych, zaś wysyłanie wiadomości pozwalało mu obniżyć poziom stresu.

Sąd nie był wyrozumiały i skazał oskarżonego na rok pozbawienia wolności plus 4 lata w zawieszeniu. Nintendo podjęło bardzo mądrą decyzję, przecież nie wiedziało, czy były to groźby bez pokrycia, czy faktycznie komuś coś groziło.

Natomiast ten przypadek pokazuje, żeby trzymać nerwy na wodzy i nie przekraczać granic.

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner