Departament Sprawiedliwości USA (DOJ) przedstawił propozycję końcowego orzeczenia, które ma na celu ograniczenie monopolu Google w segmencie wyszukiwarek internetowych. Plan zakłada szereg radykalnych zmian, w tym wymóg sprzedaży przeglądarki Chrome, zakaz tworzenia nowych przeglądarek oraz restrykcje dotyczące korzystania z danych użytkowników w produktach opartych na sztucznej inteligencji (AI).

Jeśli konkurencja nie wzrośnie mimo wprowadzenia tych środków, DOJ zachowuje opcję wymuszenia sprzedaży systemu Android. Google będzie także zobowiązane do prowadzenia kampanii edukacyjnej, która nauczy użytkowników, jak zmieniać wyszukiwarki, a nawet potencjalnie płacić ludziom za przejście na inne usługi.

Kent Walker, główny radca prawny Google, ostro skrytykował plany DOJ, nazywając je „radykalnym programem interwencyjnym”. Według Walkera sprzedaż Chrome zagraża „bezpieczeństwu i prywatności milionów użytkowników” oraz podważa jakość jednej z najpopularniejszych przeglądarek na świecie.

Koniec domyślnych wyszukiwarek

DOJ chce także wprowadzenia tzw. ekranów wyboru, które zmuszą Google do oferowania użytkownikom opcji wyboru wyszukiwarki na urządzeniach Pixel. Walker uważa te rozwiązania za przesadzone. Z kolei Lee Hepner, prawnik ds. antymonopolowych z American Economic Liberties Project, uważa, że propozycja DOJ jest wyważona. Jego zdaniem DOJ celowo unika radykalnych działań, takich jak natychmiastowa sprzedaż Androida, aby osłabić argumenty o nadmiernej ingerencji.

Kamyl Bazbaz, wiceprezes ds. publicznych DuckDuckGo, poparł propozycję DOJ, nazywając ją „solidnym planem”, który „uwolni rynek wyszukiwarek od nielegalnego wpływu Google” i stworzy przestrzeń dla innowacji i konkurencji. Bazbaz dodał, że Google cynicznie wykorzystuje argumenty o prywatności, co jest „hipokryzją ze strony największego śledzącego w Internecie”.

Sukces innych może ocalić Google

Jeśli sąd przychyli się do propozycji DOJ, Google może zostać zmuszone do przestrzegania nowych regulacji przez 10 lat. Jednak jeśli firma po pięciu latach udowodni, że konkurencja znacząco wzrosła, a jej udział w rynku spadł poniżej 50%, środki zaradcze mogą zostać wycofane wcześniej.

Największe zagrożenie dla dominacji Google może stanowić Apple, które obecnie otrzymuje od Google 20 miliardów dolarów rocznie za ustawienie wyszukiwarki jako domyślnej w przeglądarce Safari. Ograniczenie tych płatności może znacząco wpłynąć na rynek wyszukiwarek.

Arkadiusz Ogończyk

Arkadiusz Ogończyk

Redaktor prowadzący

Baner zgody na pliki cookie od Real Cookie Banner